Łączna liczba wyświetleń

środa, 22 maja 2013

Rozdział 10 Let' s play a game.

               ***Cassie***
Damon zawiózł mnie pod sam dom. Wysiadłam i ruszyłam w stronę domu. Trochę bałam się samam yam spać, ale przecież Kathrine nie może tam wejść, nie zapraszałam jej.
              ***Damon***
Już miałem jechać do domu, ale coś mnie powstrzymało, uznałem że odwiedzę Cassie w pokoju.
Wskoczyłem przez o dziwo otwarte okno i rozłożyłem się na łużku. Po 15 minutach dziewczyna wróciła do pokoju w piżamie i z mokrymi włosami.
            *** Cassie ***
Kiedy wróciłam z łazienki nie lada się wystraszyłam na moim łużku leżał sobie jakby nigdy nic Damon.
- Co ty tu robisz?!
- Leżę.
- Widzę przecież, chodzi mi o to, co robisz w moim pokoju.
- Chciałem sprawdzić czy wszystko jest w porzątku.
- Jak widzisz nikt nie próbuje mnie zabić. Więc jest ok. Możesz już iść.
- No dobrze...- powiedział wstając i zmieżając w stronę okna.
Nagle podbiegł do mnie w wampirzym tempie i pocałował w policzek.
- Dobranoc.- wyszeptał mi do ucha.
W tym momencie stało się coś nieoczekiwanego. Wampir już chciał skoczyć, ale jakaś niewidzialna siła odepchnęła go aż na przeciwległą ścianę.
- Cholera!!!
- O co chodzi?
- Skąd mam to wiedzieć???!!! Wiem jedynie, że nie mogę z tąd wyjść.
- To może spróbój jeszcze raz?
- To tak nke działa. Mam lepszy pomysł, wystaw rękę za okno.
- Po co?
- Zobaczymy, czy na ciebie też działa to pole.
- Dobrze. - już chciałam wystawić rękę, ale napokała ją niewidzialna zapora. Zaczęłam okładać ją pięściami i kopać ale to nie działało.
- Przestań, bo jeszcze sobie coś zrobisz.- odparł niebieskooki.
- I co teraz? Jeśli nie wymyślimy jak się z tąd wydostać umrę tutaj, albo wcześniej ty mnie zabijesz!
- Nie zabiję cię, o czy ty mówisz.
- Jesteś tego pewien? Wybełkotałam czkając z nadmieru łez.
- Noooooo.... nie.- Dodał ze spuszczoną głową.
- No właśnie...
- Nie martw się, zaraz zadzwonię do Stefanii o pomoc.
                   ***Damon***
Gdy powiedziałem "Stefanii" na jej twarzy pojawił się mimowolny uśmiech. Zaraz potem wyjąłem telefon i zadzwoniłem do brata.
Odebrał po 3 sygnałach.
- O co chodzi?
- Możesz nie wierzyć, ale utknąłem z Cass w jej domu i nie możemy wyjść. Jest tu taka jakby niewidzialna bariera. Chcemy, żebyś spróbował nas uwolnić, ale najpierw przyjedź sprawdzić, czy działa to w jedną stronę.
- Okej. Będę za 10 minut.
              ***Cassie***
Chwilę później Damon się rozłączył a po kilku minutach usłyszałam dzwonek do drzwi.
Otworzyłam Stefanowi drzwi, ale gdy on próbował wejść niestety zatrzymał się na niewidzialnej barierze tak jak ja i Damon.
- O tym mówiliście.
- Tak.
- To jest zaklęcie rzucone przez jakąś czarownice, prawdopodobnie pracującą dla Kathrine.
- Ale z kąd ty to wiesz? - spytałam się zdziwiona.
- Powiedzmy, że jestem bardzej doedukowany niż mój brat.
- Ha, Ha, Ha. Kiedy ja się bawiłem Stefania uczyła się i użalała nad sobą...
- Ale może nam pomóc, a to już coś.
- Dobra to spadaj. - powiedział Damon ironicznie się uśmiechając.
- Do zobaczenia Cassie!- powiedział Stefan podkreślając słowo "Cassie".
- Cześć!- pomachałam mu.
  Gdy już poszedł ruszyłam w stronę swojego pokoju. Chciałam spać.
- A gdzie ja będę spał? Spytał Damon, o którym całkowicie zapomniałam.
- Masz kanapę.
- Hmmmm.... nie.- nagle zniknął mi sprzed oczu, a gdy weszłam do sypialni leżał na moim łóżku.
- Mogłam się tego spodziewać.
Byłam pewna, że nie będzie chciał mi ustąpić, ale byłam tak zmęczona, że nie miałam siły się kłucić. Położyłam się obok Damona a on objął mnie i przytulił, nie stawiałam się, bo było mi nawet przyjemnie. I odpłynęłam w krainę snu.
      ~ Następnego dnia rano~
- Witaj kochanie. -powiedział niebieskooki.
- Nie mów do mnie kochanie! - odwarkłam.
- Ktoś tu jest zdenerwowany....
- Przeprzaszam, ale się denerwuję. Nie zawszę zdarza się być uwięzionym we własnym domu. I to dosłownie.
- Zadrza się.
- Ha Ha Ha. Bardzo śmieszne.
- A tak wogóle to co na śniadanie?
- Nie wiem. Są jajka, albo...- po chwili ucichłam gdy zrozumiałam przesłanie Damona.
            ***Damon***
- Noooo...eeee...
- Nie martw się, żartowałem.
- Ale tak na serio, to kiedy ostatnio jadłeś?
- Hmmmm... 4 dni temu.
- Jak chcesz tooo...- odgarnęła w tym momencie włosy z szyi i lekko przechyliła głowę. Tak na prawdę byłem na tyle głodny, że nie zastanawiałem się dłużej i zbliżyłem się do Cassie, a moje kły momentalnie się wydłużyły co zauważyła i lekko się cofnęła, ale nie zwróciłem na to uwagi. Po chwili wbiłem je w jej szyję i zacząłem pić krew. Gdy skończyłem odsunąłem się od Cassie, bo zauważyłem, że jest trochę przestraszona.
- Dziękuję. - odparłem.
- Proszę.
- Nie ruszaj się. Przyniosę ci jakiś plaster. Mam nadzieję, że chociarz to posiadasz, bo pamiętam, że bandaży nie masz.
- Przykro mi... plastrów też nie mam.
- Och... nie załamuj mnie!
Ugryzłem się w nadgarstek i przystawiłem do jej ust.
- Nie mazgaj się. Nie moja wina, że nie masz plastrów.
              ***Cassie***
Próbowałam protestować gdy Damon dawał mi swoją krew, ale był ode mnie dużo silniejszy. Po chwili dałam sobie spokój.
- Wystarczy. -Zabrał swoją rękę od moich ust a ona automatycznie się zagoiła.
- Teraz może ja coś zjem? - zaczęłam robić naleśniki. Gdy skończyłam umyłam naczynia i usiadłam do wymarzonego posiłku.
-Ej! Tego było więcej! Co z nimi zrobiłeś?
- Zjadłem.
- Ale myślałam, że wampiry nie jedzą ludzkiego żarcia...
-Nie potrzebują. Ale to nie znaczy, że nie lubię naleśników. - Uderzyłam go w ramię a on krzyknął " ała" z miną skrzywdzonego dziecka, ale i tak wiedziałam, że go nie zabolało.
- To co robimy?- spytał Damon.
- Może pooglądamy jakieś filmy o wampirach?
- Jeden Ci nie wystarczy?- uniusł brwi lekko do góry.
- No chodź, będzie fajnie!
_________________________________
Ten rozdział napisałam trichę dłuższy, więc mam nadzieję, że pod tym względem jesteście zadowoleni, a ocenę rozdziału zostawiam wam.  :-)

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahh ona pozwoliła mu się na sobie żywić ! Ale z Kath wredna suka xD Stephanie bo jebne! *____* Szybko piszcie kolejne i Chwalić Pana za długość tego :P Idealna ;)
    U mnie pojawił się już IX
    Dość ciekawe sceny Klaroline, Elena dobija targu z Kolem, a Katherine budzi się w objęciach Damona... Co dalej?! Zapraszam!
    http://tvd-tylko-moj-swiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń